Wreszcie udało mi się wyrwać z zaklętego koła artystycznego "nicnierobienia". I tak oto wczoraj powstała kolejna broszka. Przyznam szczerze, że jestem nią zachwycona. Robiąc ją nie myślałam, że wyjdzie taka ładna! Zdjęcia są niestety troszkę przekłamane, w rzeczywistości kolory są ładniejsze i żywsze. Ktoś, kto tego nie próbował, z pewnością nie wie jak ciężko jest uzyskać idealnie okrągły kształt - trzeba być czujnym na każdym kroku ;)
A oto składniki:
- porcelanowy fioletowy koralik z mydlanym połyskiem,
- drobne przezroczyste fioletowe koraliki,
- drobne mydlane koraliki,
- drobne srebrzone zielone koraliki,
- średnie (3,5 mm) matowe szklane fioletowe koraliki.
A dziś przyszła do mnie wyczekiwana paczka z kolejnymi porcyjkami koralików, tym razem Toho. Już nie mogę się doczekać kiedy się za nie zabiorę! Kolory są niesamowite, a ja mam już plan :)
Pozdrawiam,
Dominika
Urocza broszka! Bardzo mi się podoba to połączenie kolorów. Czekam na następne z tych zakupionych koralików:)
OdpowiedzUsuń